Ja muszę mieć wokół siebie piękne rzeczy, osoby, które mnie inspirują, wciąż ciągną w niemożliwe, wyżej. Tego nie da się niczym zastąpić. Muszę stawiać sobie cele i do nich dążyć. Nie potrafię togo nazwać, ale wysprzątanie domu czy zrobienie przetworów mnie cieszą, ale nie inspirują. Jeśli moja noga nie jest w pełni sprawna, a nauczyła się już tańczyć salsę, to dołożenie trudności w postaci buta na obcasie jest dokładnie tym, czego potrzebuję. Poznawaniem jej granicy możliwości.